„Jeden z Ojców Pustyni, Ewagriusz z Pontu, twierdził, że ostatnim demonem, który atakuje człowieka, jest demon acedii.
Acedia zawsze dopada nas w połowie jakiegoś działania, pracy, formacji, życia.
To jest moment, kiedy już jest dość daleko od pierwszej gorliwości i nadziei towarzyszącej nam na początku,
ale ciągle daleko do spełnienia marzeń i podziwiania owoców własnej pracy. Dlatego mistrzowie duchowości
nazywali ten stan demonium meridianum – demonem południa.
W południe, kiedy nadchodzi największy skwar, człowiek jest tak wycieńczony, że nic mu się nie chce,
chciałby schować się do mysiej dziury.
To jest doświadczenie, które nikogo z nas nie ominie. Dopada nas wielokrotnie,
na różnych etapach naszego życia, ponieważ zawsze w życiu jesteśmy na półmetku czegoś.
Postępowanie w acedii sprowadza się więc do trzech zadań:
· wytrwaj,
· miej do siebie dystans
· i kochaj bliźnich”